Witajcie ponownie

Ot minęło trochę czasu i szmat drogi którą pokonałem meandrując ścieżki, które przynosi los. Reasumując najmłodsze dzieci odchowane, dom odremontowany, stajnia nieco się rozrosła i zmieniła. Kupę siły, czasu, energii poświęcone a wszystko prawie własnymi rękami wraz z żoną wykonaliśmy wkładając w cele mnóstwo serca. Zajęcia nie brakowało a i człowiek utknął w Luku Davie’go Jonesa .

Do rzeczy – sierpniową porą odezwał się mój stary znajomy Arek – rozprawialiśmy  długo na temat S/Y Camelot, którego jest właścicielem. Rozmawialiśmy o przyszłości jachtu, o planach , o możliwościach i naszych i jego. We wrześniu wybraliśmy się do Hiszpanii w Trójkę Arek, Krzysztof i  ja – gdzie podczas dłuższego czasu poświęciliśmy się istotnym naprawom a nieliczne chwile wolnego spędziliśmy na rozmowie, opowieściach na pokładzie. To były niezapomniane chwile ociekające potem pracy ale pracy tej fajnej, mimo, że czasem męczącej to przynoszącej satysfakcję,  inne spojrzenie i dystans do ścieżki którą podążamy.

Tak też pojawił się PROJEKT CAMELOT – o, którym przeczytacie Państwo w zakładce OGŁOSZENIA.

Serdecznie pozdrawiam i zapraszam.

Mała ikona RUFY CAMELOTA  na górze przenosi wprost do Galerii – zapraszam – zdjęć mało bo i malo czasu mieliśmy dla siebie.

Powrót

Przejdź do Galerii Rejsu